12 lat ciężkiej pracy …

królowiec w biznesieNa rynku mediów jest kilka serwisów, w których można znaleźć informacje o tym – co się aktualnie dzieje oraz, że ktoś odchodzi z jakiejś firmy i wówczas osoby współpracujące lub znające tę osobę mogą wpisać swój komentarz.

Ponieważ znam osobę o której tu mowa – to chcę się z Tobą podzielić refleksją, że

„jakże ciężko trzeba pracować przez 12 lat swojej kariery managerskiej na taaaaki wizerunek i taaaakie informacje zwrotne”

Przez kilka lat miałam okazję współpracować z tą osobą, a przez ostatnie 7 lat dochodziły do mnie informacje o tym, w jaki sposób ta Dyrektor Zarządzająca traktowała ludzi, jak często wykorzystywała swoją pozycję i władzę, jak swoją komunikacją – podszytą złośliwościami, sarkazmem, krytyką uderzała w człowieka i jego najczulsze punkty, jak swoimi humorami terroryzowała zespół który od ich intensywności uzależniał załatwianie z Nią spraw biznesowych, jak ludzie byli wyniszczeni tą współpracą i szukali pomocy specjalistycznej by móc wytrwać kolejny dzień tej współpracy.

Niektórzy mają dar nadawania „nicknamów” na postawie charakterystycznych cech danej osoby – często talentów którymi się wyróżniają lub też wybijających się negatywnych cech. Pani Manager otrzymała od swoich pracowników przydomek „Królowiec”. Nawet podczas rozmów prywatnych pracownicy tej firmy raczej dzielili się negatywnymi informacjami o zachowaniach szefowej w kontekście władzy absolutnej, tyranizowania i bezwzględnego stylu zarządzania. Nie przypominam sobie, abym słyszała pozytywne historie – że coś dobrego zrobiła w sensie biznesowym lub managerskim.

Teraz kiedy Organizacja postanowiła się z tą Panią Manager rozstać – oto jakie pojawiły się komentarze pod główną wiadomością w serwisie mediowym:

  • Ktoś w końcu podjął słuszną decyzję aby zwolnić Panią X…szkoda tylko, że to musiało tyle trwać. Nasz kraj jest niestety wolny w podejmowaniu dobrych decyzji…
  •  Dużo złego zrobiła wielu ludziom…..zawodowo. Może sama też kiedyś tego doświadczy. Czas pokaże albo już pokazał. Życzę powodzenia w poszukiwaniu nowej pracy w dobie kryzysu
  • Nikodem Dyzma polskich mediów nareszcie z czerwoną kartką. Ta asystentka sekretarki umie tylko wygryzać innych , bleee…
  • Nareszcie beton odchodzi z tej XYZ
  •  „postanowiła zrezygnować” BUHHHAAAAHHAAAAAA!!!! wywalili ją i to już w maju było nieoficjalnie wiadomo, a zanosiło się od dawna. Trzeba przyznać, że znała firmę pod względem każdego zakrętu na zawiłych korytarzach władzy, ale widać Niemcy bardziej patrzą na zdolności menedżerskie i leaderskie, których Pani X mnie posiadała zupełnie. Tylu zdolnych ludzi, których swoim podejściem wykurzyła z firmy być może teraz by się przydało, aby postawić na nogi to co leci na łeb i szyję…
  • Ależ, ależ !! Przecież pozwalała wypowiedzieć się swobodnie każdemu pracownikowi. Nie wręczała mu wymówienia dopóki nie skończył ! Ludzki człowiek X była…
  • Tak, pani X była bardzo niesprawiedliwym i potwornym szefem. Miała swoich „zaufanych” którym uchodziły największe wpadki związane z narażaniem firmy na straty finansowe, inni wylatywali z firmy bo za mało jej włazili w tyłek. Nie liczyła się dla niej wiedza merytoryczna tylko „układ”. Wiecznie miała humory i neurotyczne jazdy. Podejmowała decyzje personalne na podstawie donosów, a nie zweryfikowanych informacji. Wiele osób skończyło przez nią w psychiatryku lub musiało stale zażywać antydepresanty, by móc z nią obcować na co dzień. Straszny człowiek z wieloma kompleksami, które zwykle odreagowywała na pracownikach w sposób najgorszy z możliwych. Zawsze zostanie w mojej pamięci….
  • Kiedy odeszli juz wszyscy którzy coś umieli, to sytuacja firmy XYZ sięgnęła dna – tak źle jeszcze nigdy nie było. X powinna zostać tam, gdzie zaczynała – na recepcji, tam exel nie był potrzebny. Teraz pójdzie gdzieś, gdzie nie wytrzyma nawet 6 miechów, mogę się założyć
  • sekretarka odchodzi. zero umiejętności menedżerskich, zero leadershipu. włazodupstwo klienckie – to akurat dobra cecha – relacje miała świetne, ale za cenę dawania wszystkiego co klienci chcieli – miękka w negocjacjach jak wata. Żadna strata dla firmy, wręcz ulga i być może oddech dla tych co jeszcze tam zostali, choć ci najbardziej utalentowani to już chyba pouciekali
  • dla przyszłego pracodawcy – trzymać ja z daleka od negocjacji i zarządzania ludźmi o inteligencji większej niż wiewiórka
  • Jej poprzedniczka B.P. ostatnio skończyła karierę gwiazdy w Zakładach Mięsnych to jest wolny etat. Skoro X wzorowała się na swojej poprzedniczce to wakat tam już czeka…

 

Typ osobowości Pani Manager to ISTJ

 

Jak myślisz, ile czasu może zająć Jej praca nad zmianą tego wizerunku?

A może wcale to nie jest potrzebne?

Może takich Liderów w swoich szeregach dziś chcą widzieć Organizacje?

 

W końcu sytuacja rozgrywała się przez 12 lat, a konsekwencje zachowań takiego Szefa poniosło wielu pracowników w tym czasie. Dziś nawet po odejściu z tej firmy ludzie nadal przeżywają frustrację na samo wspomnienie tamtych doświadczeń i Tej osoby. Jaką dziś trzeba mieć odporność psychiczną, poczucie wartości i wsparcie – by móc pracować w korporacji i z takim Szefem …

 

 

Polecane artykuły

2 Thoughts to “12 lat ciężkiej pracy …”

  1. Mariusz

    Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę… Czasami dopiero po 12 latach. Z doswiadczenia wiem, ze nietrafione decyzje o awansach moga zaszkodzic nie tylko oranizacji, ale samym promowanym, o ile ich dojrzalosc i warsztat menadzerski nie nadazaja za zmianami w zakresie odpowiedzialnosci.

    A swoja droga zastanawiam sie nad kultura korporacyjna i systemem podejmowania decyzji w tym koncernie. Z zainteresowaniem czytam tez komentarze ekspertow (?), ktorzy cytowani pod nazwiskiem opowiadaja: „To bardzo duża strata dla firmy XYZ w Polsce – Pani X to świetny manager, doskonale znający realia polskiego rynku.” lub „Pani X jest profesjonalistką i świetnym menedżerem, życzę jej wszystkiego najlepszego w dalszej karierze zawodowej.” Wystawiajac referencje kladzie sie na szale rowniez wlasna reputacje…

  2. Znam taką osobę, która przez jakiś czas była szefem zespołu – niestety, szefem tylko z nadania, bo zupełnie nie ma umiejętności menedżerskich. W jej zespole była największa rotacja ludzi, przyczyniła się do zdegradowania i zwolnienia także 3 osób spoza swojego działu. Niektórzy decydowali się na desperackie kroki odwołania do władz firmy, ale to nie pomagało. Jedna osoba wylądowała na zwolnieniu z powodu problemów psychosomatycznych. A ta „kierowniczka” nadal jest czynna zawodowo, choć dzisiaj nie podlega jej aż tyle osób – zaledwie 2. Terroryzuje współpracowników prośbami o niestukanie w klawiaturę bransoletką, nie pozwala rozmawiać przez telefon, bo u niej ma być cicho! Prywatnie to komunikatywna i dość miła osoba. To o co chodzi?

Zostaw komentarz