Jeśli Twoje intencje nie są do końca czyste – lepiej czasami „trzymaj język za zębami”. Kilka słów za dużo powiedzianych w sytuacji „nadmiernej otwartości” może bezpowrotnie zepsuć jakość Waszej relacji lub nawet ją zakończyć.
Jedna z moich znajomych kilka razy w ostatnich 6 latach straciła pracę. Za każdym razem po wielkim jej wysiłku, poświęceniu w budowaniu zespołu i biznesu – dziękowano jej i w mało sympatycznych okolicznościach była zmuszona nagle i szybko odchodzić. Za każdym wówczas razem dzwoniła do mnie po wsparcie. Spotykałyśmy się wówczas i przez 2-3 godzin rozmawiałyśmy o jej sytuacji, o tym co czuje, jak o sobie myśli i co dalej może z tą sytuacją zrobić, jak może zadbać o swoją przyszłość. Nigdy nie było między nami żadnych zależności ani zaciągniętych wcześniej zobowiązań. Dla mnie udzielenie tej pomocy – było naturalną postawą i odruchem serca. Osoba ta doceniała nasze rozmowy jak deklarowała na ich końcu, robiła z nich użytek dla siebie i aplikowała w kolejne miejsca – by zaspokoić swoje ambicje i potrzeby zawodowe. Za jakiś czas spotkałam naszego wspólnego znajomego. Dowiedziałam się od Niego, że owa znajoma pochwaliła się spotkaniami ze mną, ale nie wspomniała, że dostawała wsparcie w postaci darmowych sesji coachingowych, za to użyła sformułowania: „z nią opłaca się spotykać”. Typ osobowości tej osoby to ESTJ.
Kolejny przypadek dotyczy innej znajomej, która silnie deklarowała swego czasu chęć współpracy ze mną, rozwój biznesu, swoje zaangażowanie i przyszłość zawodową. Niestety po drodze wymsknęły się jej sformułowania, które na dobre skierowały nasze drogi w przeciwnych kierunkach. Podczas niewinnego ćwiczenia, w którym pytana była o to – o czym pomyślała, kiedy pierwszy raz się spotkałyśmy, odpowiedziała: „fajna laska, wykorzystam ją”. Potem w rozmowie o coachingu powiedziała, że nie wierzy w ten rodzaj wsparcia i nie chce go realizować – bo „to takie babranie się w problemach innych ludzi”. A gdy w innym ćwiczeniu miała wybrać obszar, którego nie znosi i wywołuje on w niej dyskomfort, powiedziała o ludziach. To była kropka nad „i” naszej relacji. Typ osobowości tej osoby to również ESTJ.
Każdej z tych dwóch osób przydarzyła się sytuacja nadmiernej otwartości, kiedy język zadziałał za szybko, a umysł nie zdążył skontrolować przekazywanej treści. Obydwu zabrakło myślenia o konsekwencjach wypowiadanych słów, myślenia o przyszłości tych relacji. I jeśli brakuje prawdy, spójności między deklaracjami a zachowaniami, pozytywnych intencji w relacji z drugą osobą – prędzej czy później fakty wyjdą na światło dzienne. Koszty mogą wtedy przewyższyć zyski, a strat nie da się odrobić.
A Ty, lubisz być wykorzystywany przez swoich znajomych?
Co myślisz o osobach, które chcą uzyskać dla siebie coś kosztem Ciebie?
Jak się wtedy czujesz?
Co robisz w takich sytuacjach?
Dajesz im kolejną szansę?
Jaki wizerunek Twoim zdaniem buduje osoba, która mówi:
- wypowiedź A: z nią opłaca się spotykać
- wypowiedź B: spotkania z nią dużo mi dały, doceniam jej wsparcie, to było dla mnie ważne, zachęcam Cię do takich spotkań
lub
- wypowiedź A: fajna laska, wykorzystam ją
- wypowiedź B: ciekawa osoba, może będę mogła się czegoś od niej nauczyć
Jaki wizerunek Twoim zdaniem buduje osoba, która mówi:
wypowiedź A: z nią opłaca się spotykać
Zalezy od sytuacji, tonu glosu itd. Nie ocenialabym na tej podstawie, jesli slowa zostaly przekazane przez kogos trzeciego – latwo wtedy o zmiane zabarwienia emocjonalnego przy pozosrnym braku zmiany w tresci, np: warto sie z nia wtedy spotkac -> oplaca sie z nia spotykac.
W przedstawionym kontekscie bylby to dla mnie co najwyzej powod do wiekszej ostroznosci, nie do skreslenia relacji.
wypowiedź B: spotkania z nią dużo mi dały, doceniam jej wsparcie, to było dla mnie ważne, zachęcam Cię do takich spotkań
Dziwaczna, sztuczna, zapewne nieszczera osoba, nie zaufalabym jej, musi miec jakis interes w tak przesadnym cukrowaniu. Uzyte slowa jak z podrecznika, kojarzy sie az z propaganda lub reklama.
lub
wypowiedź A: fajna laska, wykorzystam ją
Zalezy od kontekstu, jezyka i sposobu bycia tej osoby. Moze miec taki rodzaj poczucia humoru i sprawdzania granic podczas zmniejszania dystansu, czyli… zaprzyjazniania sie. Ale moze tez myslec tak doslownie, choc musialaby byc przy tym dosc malo inteligentna…
To troche jak ze slowem „nigga”, ktore moze byc straszna obraza, lub wyrazem zaufania i bliskiej wiezi przyjacielskiej – w zaleznosci od kontekstu.
wypowiedź B: ciekawa osoba, może będę mogła się czegoś od niej nauczyć
Zimna opinia, nienacechowana uczuciowo, wyrachowana?
Ja sama czesto uzywam slow „interesujace” i „ciekawe” jak nie jestem w stanie kogos skomplementowac, a ten ktos tego sie wlasnie domaga. Taki „komplement” na odczepnego.
Generalnie artykul jest super. Wyjasnil mi, dlaczego czasem czyjes „niewinne” slowa potrafia zezloscic albo uprzedzic do tej osoby. A tu o wyczuwanie intencji moze chodzic… Lampka alarmowa sie zapala i tyle. To by nawet pasowalo. Tylko wyglada na to, ze kazdy reaguje na inne lampki i inaczej odbiera rozne sformuowania 😉