Dla osób o silnym poczuciu własnej wartości, wysokiej inteligencji emocjonalnej i poszukującej partnera na życie spotkanie kogoś na podobieństwo doktora Housa wydawało się być miłą odmiana.
Dla przypomnienia tylko House – to profil osobowości INTP (introwertyczny, mający relacje w wąską grupą osób, szybko się nudzący rzeczywistością i mało ambitnymi zadaniami, poszukujący możliwości na przyszłość, niezwykle szybko wyciągający wnioski i tworzący modele/ teorie, ale też bardzo krytyczny, bezkompromisowy, bez umiejętności społecznych, nie szanujący innych, ich potrzeb i emocji; nie planujący, odwlekający sprawy mało dla niego istotne, sprawiający wrażenie chaosu i używający rozwiązań tymczasowych, które staja się jego standardem życia).
Dla kobiety, która ceni intelekt i twórczy umysł spotkanie mężczyzny o takim poziomie inteligencji matematyczno-logicznej, to prawdziwa gratka i przyjemność konwersacji. Takie tez było nastawienie Pani, która gustuje od lat w intelektualistach. Początek relacji – pełna euforia ….bo mądry, bo dużo wie na temat różnych dziedzin życia, z sukcesem finansowym, dużym domem, podróżujący po świecie, deklarujący otwartość i gotowość do zmian, pewny siebie. Diabeł jednak, jak się okazało, tkwił w szczegółach.
Ciemna strona INTP
Zaczęło się do tego, że Pan narzekał na wszystko, co nie jest zgodne z jego koncepcją świata, najchętniej spotykał się w domu u siebie – bo w miejscach publicznych miał dyskomfort i zachowywał się albo jakby był w stanie zagrożenia lub też 3-latek, który nie jest w stanie podjąć decyzji o tym co będzie jadł i na co ma ochotę; ogłupiał się oglądaniem telewizji w każdej wolnej chwil lub sięgał do filmów na DVD, które najczęściej pozbawione sensu – dawały mu ukojenie w zarządzaniu natłokiem swoich myśli. Nie znał dobrze języków obcych – by móc wyjechać za granice i tam poszukać swojego miejsca na ziemi ale ciągle o tym mówił, że nie może zostać w tym kraju.
4 pierwsze randki to rozmowy tylko na tematy z n im związane, tego co ma, i ile ma i jak boi się – że obecna władza wyda jakiś rodzaj ustawy i pozbawi go całego majątku. Chwalił się, że ma ponad przeciętne umiejętności przewidywania różnych scenariuszy polityczno-gospodarczych, kreatywny umysł który z łatwością tworzy kreatywne rozwiązania biznesowe – ale to wszystko tak go paraliżuje, że nic z tym nie robi i czeka na rozwój wypadków. Majątek, którego się dorobił, to trochę przypadek bo ani nie zbudował firmy, ani nie daje ludziom pracy – pomnaża obecnie to – co przez luki w przepisach stało się kiedyś źródłem jego obecnego wygodnego życia. Ma też niskie poczucie własnej wartości budowane tylko na zewnętrznych elementach: dom, samochody sprowadzane ze Stanów (i koniecznie – by nikt takich nie miał w mieście), stanie konta; kompleksy, w zamarciu inteligencje emocjonalną i Wieeeeelkie EGO.
Do tej pory nie udało mu się zbudować żadnej poważnej relacji – bo nikt nie jest go godzien. A szuka kobiety, która będzie miała idealne ciało, będzie mądra, wrażliwa i będzie jego przyjacielem. Sam jednak nie prezentuje się jakoś wyjątkowo w wyglądzie zewnętrznym, a na przyjaciela się nie nadaje – bo ani nie okazuje drugiej osobie zainteresowania, nie robi dla kogoś przestrzeni w swoim życiu i ciągle rozlicza/ krytykuje, testuje i manipuluje. W jego życiu jest tylko on, a cała reszta świata się nie liczy. Czy ma przyjaciół – trudno powiedzieć, bo otacza go taka tajemnica – że nikt nie widział nikogo, nikt nie dzwonił, nie było wspólnych spotkań – jakby to była może grupa trzymająca władzę i spotykali się sekretnie tylko na „ośmiorniczkach”.
Trudne decyzje
Po 6 spotkaniach doszło do rozstania. Pani doszła do wniosku, że spotkania z Panem nie dość, że nie wnoszą żadnej wartości – bo to teatr tylko dla jednego aktora, to jeszcze odbierają jej radość życia ze względu na widzenia świata przez pana tylko w czarnych kolorach.
Cały czas też miała egzaminy albo z wiedzy o czymś, ze znajomości angielskiego, idealnego wyglądu lub sposobu reagowania na jego śmiałe teorie.
Gdy rozmawiałyśmy kilka miesięcy po tej historii pani sama przyznała, że może lepiej śledzić perypetie Housa w telewizji, a gdy jej się nie spodoba jego agresywne zachowanie – zawsze może zmienić kanał. No i nie ma sensu tracić na takie osoby czasu i energii w życiu realnym. I słusznie – bo nie znam szczęśliwej kobiety po relacji z narcyzem.
Psychologia związków
Budowanie zdrowej, zrównoważonej relacji wymaga od obu stron dojrzałości emocjonalnej, gotowości do dzielenia się sobą i wzajemnego wspierania się. Jednak, kiedy jedna strona – w tym przypadku mężczyzna – jest głęboko skoncentrowany na sobie, a jego poczucie wartości opiera się na materialnych osiągnięciach, takich jak konto bankowe, wielki dom czy luksusowe samochody, stworzenie autentycznej więzi staje się prawdziwym wyzwaniem.
W takim przypadku relacja może przybrać postać jedynie powierzchownego zauroczenia, które służy wyłącznie zaspokajaniu ego jednej strony, a nie budowaniu prawdziwego, partnerskiego związku. Jakie są przyczyny tego rodzaju zachowań i dlaczego mężczyźni z narcystycznymi cechami osobowości mają trudności w tworzeniu zdrowych relacji? Przede wszystkim wynika to z braku dojrzałości emocjonalnej.
Czym jest mężczyzna z narcystycznym rysiem osobowości
Mężczyzna z narcystycznymi cechami osobowości charakteryzuje się przesadnym poczuciem własnej ważności, potrzebą podziwu i uwielbienia ze strony innych oraz silnym przekonaniem, że zasługuje na specjalne traktowanie. Narcystyczne osoby często traktują innych jak narzędzia do potwierdzenia własnej wyjątkowości. Zamiast traktować relację jako sposób na wzajemne wsparcie, budowanie więzi emocjonalnej i zrozumienie, postrzegają ją jako scenę, na której to oni są głównymi bohaterami, a druga osoba pełni rolę statysty.
Dla mężczyzny z takim podejściem, kluczowe stają się rzeczy materialne i zewnętrzne atrybuty sukcesu – samochody, domy, konto bankowe. To, co naprawdę przyciąga ich uwagę w relacjach, to nie sama osoba partnerki, jej potrzeby, emocje czy wartości, ale fakt, że może ona stanowić dowód na ich status społeczny. Chcą być adorowani i uwielbiani, lecz nie wykazują gotowości, by dawać cokolwiek w zamian.
Przyczyny takiego zachowania
- Brak dojrzałości emocjonalnej Mężczyzna z narcystycznymi cechami osobowości często nie rozwija zdolności do prawdziwego rozumienia swoich emocji, a tym samym nie jest w stanie skutecznie zarządzać relacjami z innymi. Zamiast rozwiązywać problemy i inwestować w głębsze więzi, koncentruje się na powierzchownych atrybutach sukcesu i uznania społecznego. Jest to skutek niedojrzałości emocjonalnej – braku zdolności do rozpoznawania i wyrażania własnych potrzeb w sposób autentyczny, a także unikania konfrontacji z emocjonalnymi wyzwaniami.
- Wzorce wyniesione z dzieciństwa Narcystyczne zachowania mogą mieć swoje korzenie w dzieciństwie. Dzieci, które nie doświadczyły wystarczającego wsparcia emocjonalnego, często uczą się, że jedynym sposobem na uzyskanie uwagi i poczucia wartości jest wyeksponowanie swojego sukcesu materialnego lub zewnętrznego statusu. Mężczyzna, który w młodszych latach nie nauczył się, jak zbudować autentyczną więź z innymi, a jego poczucie własnej wartości opiera się na rzeczach zewnętrznych, później przenosi te wzorce do dorosłego życia.
- Lęk przed intymnością Narcystyczne osoby często unikają bliskich, emocjonalnych więzi, ponieważ zbliżenie do drugiej osoby może ujawnić ich lęki, niepewności i słabości. Wzmacniając swoje ego poprzez materialne rzeczy i powierzchowną relację, unikają głębokich rozmów i konfrontacji z własnymi emocjami. Zamiast inwestować w rozwój emocjonalny i intymność, wola są skupić się na tym, co zewnętrzne i tym, co mogą kontrolować.
- Chęć kontroli Mężczyzna, który buduje swoją wartość na rzeczach materialnych, nie jest zainteresowany autentyczną równością w relacji. Relacje dla niego są często środkiem do zdobycia kontroli nad sytuacją i partnerką, nie zaś możliwością wspólnego rozwoju. Dąży do podziwu i uwielbienia, ale nie oferuje w zamian niczego, co mogłoby być fundamentem zaufania, otwartości czy równowagi.
Kobiece koszty
Relacja z mężczyzną, który ma narcystyczne cechy osobowości i jest skupiony na sobie, może być wyczerpująca i niezdrowa. Kobieta, która angażuje się w taką relację, często doświadcza poczucia braku spełnienia, a jej potrzeby emocjonalne nie są zaspokajane.
Oto kilka wskazówek, jak radzić sobie z taką sytuacją:
- Świadomość i granice Zrozumienie, że mężczyzna, z którym jesteśmy, nie potrafi lub nie chce dawać emocjonalnie, to pierwszy krok do zdrowej reakcji. Ważne jest ustalenie zdrowych granic – nie dajmy się manipulować ani wykorzystywać. Warto postawić na swoje potrzeby emocjonalne i nie pozwalać, by mężczyzna traktował nas tylko jako „dodatek” do swojego życia.
- Nie szukać potwierdzenia w drugiej osobie W przypadku narcystycznych partnerów warto nauczyć się, że nasza wartość nie zależy od tego, jak jesteśmy traktowani przez drugą osobę. Jeśli związek oparty jest na uwielbieniu, a nie na wzajemnym szacunku i zaangażowaniu, nie spełnia on podstawowych potrzeb emocjonalnych.
- Komunikacja i konfrontacja Jeśli zależy nam na tej relacji i chcemy ją ratować, kluczowa jest szczera rozmowa. Trzeba jasno wyrazić swoje potrzeby i oczekiwania wobec partnera, podkreślając, że zależy nam na wzajemnym zaangażowaniu, a nie na budowaniu relacji opartych na powierzchownych zachwytach.
- Odpuszczenie, jeśli nie ma zmian Jeśli mimo prób konfrontacji mężczyzna nie wykazuje chęci do pracy nad sobą i nie oferuje nic w zamian, warto zastanowić się nad zakończeniem takiej relacji. Czasami najlepszym rozwiązaniem jest odejście, by nie tracić energii na związek, który nie daje nam tego, czego naprawdę potrzebujemy.
Relacja z mężczyzną, który jest skupiony na sobie, nie jest łatwa i często nie prowadzi do emocjonalnego spełnienia. Zwykle wynika to z braku dojrzałości emocjonalnej i potrzeby budowania własnej wartości na rzeczach zewnętrznych, zamiast na autentycznych więziach międzyludzkich.
Kobieta, która znajduje się w takiej relacji, musi być świadoma swoich potrzeb i granic, aby nie zostać wykorzystaną tylko do karmić ego partnera. Warto postawić na równowagę, szacunek oraz autentyczność, a jeśli te elementy nie są obecne, zastanowić się nad zakończeniem relacji.
Jeśli jesteś kobieta i czytasz ten artykuł, pamiętaj: narcyz nie jest zdolny do miłości i tworzenia jakichkolwiek relacji. W życiu szuka dawców, wybiera kobiety zdolne, wrażliwe, samodzielne – które omamione love bombingiem tracą czujność w pierwszej fazie znajomości. Wydaje im się, że spotkały księcia z bajki. Gorzej jest później – gdy zaczyna się faza deprecjonowania i pełnej kontroli.
Gdy spotykam kobiety po związkach z narcyzami – często są tak wyniszczone, że potrzebują kilku lat na odbudowę siebie i powrót do normalności po tej traumie. Jeśli wiec możesz, uciekaj od narcyza – jeśli tylko rozpoznasz, z kim masz do czynienia!
Widzę duże zmiany na blogu- odświeżona i świetna szata graficzna. Gratuluję powrotu do pisania po takiej przerwie, mam nadzieję, ze na dłużej. Co do artykułu, to jest to drugi Pani artykuł na temat relacji z INTP (pierwszy był Mówi jedno, robi drugie). Niestety dużo osobników z tą osobowością ma pokręcone życie, sami dużo komplikują a potem cierpią na tym oni sami i otoczenie. Wspominam o tym, ponieważ sam jestem obarczony tym ciężarem. Z dużą ciekawością przeczytałem ten artykuł i nie zamierzam bronić INTP, chciałbym może tylko choć przez chwilę pobyć „adwokatem diabła” albo chociaż pokazać jak to wygląda z drugiej strony, być może pomoże to komuś. Głównym problemem jest analizowanie dosłownie wszystkiego i oglądanie ze wszystkich stron, często też rzeczy i spraw które tego nie wymagają. Poza tym bezproduktywne spędzanie większości czasu w swojej głowie, idealizowanie, które w zderzeniu z rzeczywistością powoduje frustrację i depresję. Nadmierna wrażliwość, która prowadzi do izolacji, poczucia niezrozumienia lub osamotnienia. Takie rzeczy można by jeszcze długo wymieniać, ale czy to ma sens ? Na szczęście wiem, że można nad tym pracować. Od dawna staram się planować to co mam robić, staram się też być bardziej empatycznym i rzadko udaje mi się kogoś urazić ( może dlatego, że nieczęsto poznaję nowe osoby ). To co jest napisane powyżej w artykule zgadza się z moim doświadczeniem – no może nie mam aż takiego ego i nie staram się nikomu imponować (choć może tylko tak mi się wydaje). Zastanawiam się co poradziła by Pani takiej osobie ? ( nie pytam o kompleksową diagnozę, ale może jakaś mała rada na początek 😉 Pozdrawiam
Pani Michale, dziekuję za Pański komentarz. Cenne jest spojrzenie z drugiej strony. To co warto zrobić – to pewnie w pierwszej kolejności skorzystać ze wsparcia terapeutycznego – by poukładać sobie ten chaos i zweryfikować różne przekonania, które z jednej strony stały się mocnym filtrem postrzegania rzeczywistości, a z drugiej kluczowym elementem tożsamości, na której zbudowane jest całe dotychczasowe życie. Terapeuta jednak musi mieć bardzo silną osobowość i duuuuża wiedzę – by osoba INTP się nie zniechęciła po pierwszym spotkaniu nadając jej od razu naklejkę osoby niekompetentnej. Dziekuję za feedback odnośnie strony. Odzyskałam serce do tej aktywności – więc mam nadzieję popisać trochę 🙂
House przez większość jest uważany jako INTJ i taki też mi się wydaję. Nie wiem dlaczego go oceniasz jako INTP. Muszę zresztą obejrzeć choć 1 odcinek bym sam to ocenił. Co innego typ psychologiczny aktora a co innego koncepcja postaci w której ten co ją wymyślił mógł się wzorować na jakiejś znanej sobie osobie albo zrobił kompilację cech różnych osób.
Ja go nie oceniam. Zbieram fakty i na ich podstawie wyciągam wnioski. Brak organizacji pracy, otwieranie różnych opcji, spędzanie czasu na przyjemnościach typu oglądnie telenowel – to raczej obcy świat dla INTJ. Czyż nie?
Po obejżeniu …
Fakty … ok ale to tylko szczegóły. Brak organizacji pracy – taka jest specyfika jego pracy. Spędzanie czasu na telenowelach – znani mi INTJ uwielbiają/uwielbiali TV bo nie wszyscy żyją.
Do tego tak jak już mówiłem, twórca tej postaci nie koniecznie musiał być znawcą typologii MBTI więc mógł stworzyć i wyreżyserować House’a na podstawie swojego widzimisie. Poza tym on jest mocno zaburzony i często zestresowany, a jak wiadomo MBTI nie jest dobrą metodą w ocenie takich ludzi i może dawać różne wyniki. INTP choć często jest nieporadny w sytuacjach towarzyskich potrafi o ile jest ku temu powód i okazja, cieszyć się i bawić jak dziecko w przeciwieństwie do ponurego i poważnego INTJ. Inna gadka, inna argumentacja, inny styl zachowania. Skąd ja to wiem ? Znam INTP już będzie 36 rok 🙂
warto pamiętać, że nawet wśród INTP różnicie się między sobą poziomem intensywności korzystania z preferencji, macie swoje cechy indywidualne mające podstawy w rodzinie, doświadczeniach, wartościach, potrzebach, dysfunkcjach. Nie ma możliwości przyłożenia opisu typu osobowości do osoby jeden do jednego. Znam cieszących się życiem INTJ i ponurych INTP. Zatem to akurat nie jest żadna domena wybranych typów. MBTI jest narzędziem do diagnozy zdrowych osób. Zaburzenia bada się innymi narzędziami psychologicznymi. I czy scenarzysta kierował się typologią MBTI przy tworzeniu postaci Housa – wątpię. Każdy bohater jest przykładem jakiegoś profilu i na tej podstawie – jeśli już ktoś w nim odnalazł siebie – to może warto by zadał sobie pytanie czy taki chce być, mieć okreslone korzyści i koszty z prezentowania takich zachowań. Typ osobowości nie może być bowiem wymówką dla tylko bycia, bez pracowania nad sobą. Kazdy typ ma swoje mocne strony i obszary do rozwoju. Powodzenia zatem życzę!
Na zagranicznych stronach wyczytałem że House równie dobrze mógłby być ENTP.
Raczej jest to niemożliwe. Osoby ekstrawertyczne mają przyjemność przebywania wśród innych ludzi, prowadzenia z nimi konwersacji, czerpania z tych kontaktów. Dają temu też wyraz poprzez ekspresję. Postać Housa nie prezentuje takich postaw i zachowań. Co więcej lekarz, który był pierwowzorem tego bohatera również miał kłopoty z obszarze umiejętności interpersonalnych 🙂
Kiedyś w mojej poprzedniej pracy kierownikiem był prawdopodobnie INTP ( który przejawiał cechy ekstrawertyka), niby wszystko było ok, nie było rutyny, każdy pracował jak chce, itd.
Kierownik był bardzo otwarty na pomysły innych pracowników, na odprawach dawał ogólne instrukcje, mi to odpowiadało, ale co niektórym pracownikom nie bardzo.
Problemem było to że kierownik był mało zorganizowany, zbyt chaotyczny, zaczynał wiele rzeczy i dużo z nich nie doprowadzał do końca, często bywało tak że kazał wiele rzeczy zrobić jednocześnie, na ostatnią chwilę, zamiast powiedzieć żeby zrobić wcześniej co mnie denerwowało.
Ja jako INTJ, lubię zaczynać przed czasem i kończyć najszybciej jak to możliwe, najczęściej przed deadlinem.
Nie wiem czy to charakterystyczna cecha INTP, ale tamten tak się zachowywał.
znam takie osoby na stanowisku managerskich i niestety taki schemat się powtarza: chaos, zostawianie tematów na ostatnią chwilę, brak standardów, brak działań rozwojowych a raczej skupienie głównie na celach biznesowych, ludzie często zostawieni sami sobie, i nieustające gaszenie pożarów