Zapytałam ostatnio znajomą po co jej kolejna książka kucharska – skoro z nich nie korzysta. Odpowiedziała, że kupuje je, bo są dla niej źródłem inspiracji. A konkretnie nie opis wykonania, ani też nie składniki. To, co jest kluczowe – to, jak wygląda ostatecznie danie na talerzu, i w jakim otoczeniu jest podane. Nie zdarza się tez, aby dane z tych samych elementów tak samo smakowało. I kiedy np. mąż mówi: a mogłabyś zrobić to – co jedliśmy w ubiegłym tygodniu kiedy przyszli do nas Kowalscy. Ona na to – Kochanie,…