Oczywiście nie jest to instrukcja jak zaszkodzić, a raczej smutna refleksja nad tym do czego można się posunąć w miejscu pracy chcąc zwrócić na siebie uwagę. Zaczęło się od spotkania Managera (typ osobowości INTJ), który szukał dla siebie wsparcia w zakresie rozwoju. I jak to bywa w takich wypadkach – spotkał się On z kilkoma osobami, by wybrać najlepiej Mu odpowiadającą osobę. Jeszcze nie mieliśmy wówczas kontraktu, a Jego asystentka pozwoliła sobie do mnie na komentarz, że ja muszę się zająć tym szefem – bo oni jako zespół są umęczeni…