Społeczne i moralne dylematy współczesnych elit
W programie „Miedzy kuchnia i salonem” kilka lat temu Pan Rokita zadeklarował, że charakteryzują go upodobania mieszczańskie, a potem dodał, że blisko mu jest do Pani Dulskiej. I chyba coś jest na rzeczy … Nie dziwi więc wcale jego ostatnie wystąpienie telewizyjne ze słonecznej Italii. Budzi to wprawdzie wiele emocji i duża część polityków nawet będzie zbierała pieniądza dla wsparcia kolegi – za to internauci już nie zostawiają na nim suchej nitki w komentarzach pod artykułami w necie. Bo też, co Pan Rokita właściwie zrobił i dlaczego?
Warto zacząć od typu osobowości Pana Rokity – ISFJ.
- Silne przywiązanie do tradycji i przeszłości.
- Skupienie na szczegółach, które często przesłaniają szerszą perspektywę.
- Reakcje emocjonalne na brak uznania czy krytykę.
- Potrzeba porządku, procedur i przewidywalności.
- Skłonność do przyjmowania roli „ofiary” w trudnych sytuacjach.
Kiedyś Pan Rokita domagał się by go ratować, gdy opuszczał samolot po nieodpowiednim zachowaniu na jego pokładzie. Teraz znowu domaga się ratowania – bo przyszło mu zapłacić karę na podstawie wyroku sądowego. Jego argumentacja, że oto będzie musiał pracować na czarno lub pozostać we Włoszech – to komiczne próby zwrócenia na siebie uwagi i odwoływania się do wielkich zasług dla kraju, w dawnych czasach.
Smutne już jest jednak to, że kiedy był w Sejmie już tym prawem jakoś się nie zajmował w taki sposób, by było ono sprawiedliwe dla wszystkich obywateli. Teraz jednak i on i jego koledzy sejmowi dzielą obywateli na polityków/ celebrytów – którym wolno więcej i resztę. Czy wobec prawa jednak nie jesteśmy równi? Poza tym gdyby zasługi miały kasować wyroki – to wystarczy może być osobą z pierwszych stron gazet, a potem popełniać hurtowo wykroczenia i przestępstwa lub wypowiadać oskarżenia pod czyimś adresem – by można było zrzec się wszelkiej odpowiedzialności …
W tej argumentacji Pana Rokity brakuje niestety faktów i trzymania się konkretów. Kwota, którą komornik miał z niego ściągać już nie ta, rada komornicza też nie wie nic o takim procesie, sam oskarżyciel prostuje historię i nadaję jej zupełnie inną perspektywę. Gdzie zatem podziała się wiarygodność Pana Rokity? Są tylko emocje i tragikomiczne próby zaistnienia w mediach – kiedy już nic innego nie pozwala skupić na sobie uwagi i być ważnym. Niestety forma jest podobna do tej, jakiej była wierna żona Pana Rokity (typ osobowości ESTP) jeszcze chwilę temu w szokujących przedstawieniach sejmowych. Nie dziwi też fakt, że największym obrońcą Rokity stał się Jarosław Gowin (też typ osobowości ISFJ), który jeszcze będąc ministrem powiedział: „Mam w nosie literę przepisów, ważny jest ich duch”
To smutne, a niektórzy nazywają to też groteskowym – jak z pozycji kogoś, kto był jakiś czas temu autorytetem – można stać się szybko obiektem drwin i żartów.
Okazuje się jednak, że łatwiej spaść z piedestału, kiedy ktoś jest przekonany o swojej wielkości, zachłystuję się tym, żyje w odrealnionym świecie, czekając na pokłony ale z drugiej strony nie robi nic – by się ciągle rozwijać i nadążać za światem i ludźmi dookoła.
Poza tym czy trzeba robić tragedię z tego, że na stare lata może trzeba zmienić kraj, nauczyć się czegoś nowego, sprzedać swoje mieszkanie w Krakowie i poszukać nowych możliwości? Skoro miliony Polaków tak mogą żyć – to i Panu Rokicie być może dobrze to zrobi …
dopisek z 2024
Ponieważ powyższy wpis pochodzi z 2017 roku, to trochę się zestarzał.
Oto co dopisuje do tej historii w 2024 roku – bo czas jak nam życie pokazuje nie zlikwidował dulszyzny w życiu publicznym 🙂
Od autorytetu do symbolu groteski
Jan Rokita niegdyś uchodził za wybitnego parlamentarzystę i intelektualistę, jednak jego późniejsze działania wpisują się w schemat powtarzalny wśród publicznych postaci. Jak pokazuje historia, łatwiej spaść z piedestału, gdy:
- Nie rozwija się swoich kompetencji i nie nadąża za zmieniającym się światem.
- Zachłystuje się przeszłymi sukcesami, zaniedbując teraźniejszość i przyszłość.
- Tworzy się narrację oderwaną od faktów, koncentrując się na emocjach.
Dulszczyzna jako symbol problemów współczesnych elit
Definicja dulszczyzny z Moralności pani Dulskiej Gabrieli Zapolskiej wydaje się być kluczem do zrozumienia postaw takich jak te prezentowane przez Rokitę. Charakterystyczne cechy:
- Zakłamanie i obłuda.
- Dbanie o pozory kosztem autentyczności.
- Podwójna moralność: inna wobec siebie, inna wobec społeczeństwa.
Takie postawy są wciąż powszechne w świecie polityki i mediów, co rodzi pytania o moralność współczesnych elit.
Czy zasługi mogą „kasować” odpowiedzialność?
Pojawia się fundamentalne pytanie: Czy autorytety powinny być zwolnione z odpowiedzialności?
- Jeżeli uznajemy, że zasługi mogą anulować wyroki, otwieramy drzwi do nadużyć.
- Społeczeństwo oczekuje równości wobec prawa, niezależnie od statusu czy osiągnięć.
Perspektywa zmiany
Być może sytuacja pana Rokity jest lekcją nie tylko dla niego samego, ale i dla nas wszystkich. W obliczu wyzwań warto:
- Zaakceptować zmiany jako element życia.
Miliony ludzi adaptuje się do nowych warunków, ucząc się i rozwijając – pan Rokita nie jest wyjątkiem. - Skupić się na autentyczności zamiast pozorów.
Prawda zawsze wybroni się lepiej niż tragikomiczne próby manipulacji faktami. - Zachować pokorę.
Przyznanie się do błędów i otwartość na nowe perspektywy są kluczowe dla utrzymania wiarygodności.
Podsumowanie
Dulszczyzna, o której wspominał sam pan Rokita, wciąż jest aktualna. To przestroga dla wszystkich – zarówno polityków, jak i Liderów – o tym, jak łatwo zgubić autentyczność, gdy zamiast rozwoju i odpowiedzialności wybiera się spektakl emocji i pozorów. Może warto zapytać: czy chcemy być widzami tej tragikomedii, czy może sami nauczyć się czegoś z cudzych błędów?
zdjęcie pochodzi z serwisu jastrzab.pl