Dlaczego nie ma podręcznika idealnego rodzica i chęci po stronie wielu rodziców, żeby pracować na sobą?
Patrząc na wielu dorosłych ludzi i ich kontakty z rodzicami kiedy już sami mają własne rodziny można stwierdzić, że wtedy – kiedy rodzice mieli największy wpływ na rozwój dziecka i wspólne relacje – mieli inne priorytety, pogubili się w tym i dziś kiedy mogliby się cieszyć dziećmi i wnukami, być dumni z ich osiągnięć i sukcesów – poszli w odstawkę.
On – typ osobowości INTJ. Mówi, że z rodzicami spędza maksymalnie godzinę raz w roku – bo nie jest w stanie już tolerować ich krytycyzmu i wiecznego porównywania do innych, odwoływania się do tego „co sąsiedzi pomyślą”. W szkole był geniuszem i wielu zazdrościło Mu wiedzy, błyskotliwości i niesamowitej inteligencji. On twierdzi, że był najbardziej samotnym dzieckiem pozbawionym akceptacji ze strony swoich rodziców, którzy nie doceniali w Nim – tego kim był ale ciągle stawiali nierealne poprzeczki do których musiał doskakiwać (najbardziej w kwestii ocen z klasówek, odpowiedzi ustnych i testów). Mimo, że dziś ma swoją własną rodzinę w oczach rodziców nic się nie zmieniło i ciągle stosują te same „metody wychowawcze”.
Ona – typ osobowości ESTJ. Już w podstawówce była bardziej dojrzała od swojej matki i to ona decydowała o wielu domowych sprawach. Matkę życie przerastało i chętnie zrzucała tę odpowiedzialność, podczas gdy córkę kształtowała szkoła, codzienne wyzwania i bycie potrzebną dla matki. Dziś niestety nic się nie zmieniło i coraz bardziej zaczęło to ciążyć córce, która założyła własną rodzinę. Niestety wyuczona bezradność matki powoduje, że stosuje ona szantaż emocjonalny, manipulacje i ciągle domaga się kontaktów w celu podejmowania najprostszych codziennych decyzji. Ona ma tego dosyć – bo nie ma równowagi między nimi i czuje się zmęczona i wykorzystywana przez swoją rodzicielkę.
On – typ osobowości ISFJ. Od matki trzyma się jak najdalej. Nigdy się Nim nie interesowała, robiła swoje minimum a wiec sprzątała, dbała aby miał co jeść i by chodził do szkoły. Ponieważ był ambitny, dobrze się uczył i chciał się jak najszybciej uniezależnić – to wybrał zawód, który gwarantuje Mu wysoki dochód a dzięki temu spełnianie swoich marzeń i planów w innych sferach życia. Z matką nie utrzymuje zbyt częstych kontaktów. A jeśli do nich dochodzi to raczej dotyczą sfery finansowej, bo ona często domaga się takiego wsparcia. Syn może jej nie odwiedzać – byle tylko płacił. On nie czuje potrzeby budowania żadnej więzi z matką. Mówi, że jest dla Niego obcą osobą.
Ona – typ osobowości ENTP. Pochodzi z rodziny o wojskowym drylu. Wszystko było na rozkaz: życie, posiłki, relacje. Wysoko postawiona poprzeczka w obszarach edukacji, zawodu, sukcesów, pieniędzy sprawiły że ciągle nie jest zadowolona z tego kim jest i co ma. Niestety nadal rodzice dają ten sam feedback, że nie jest wystarczająco dobra – by zasłużyć na ich akceptację, dobre słowo i przynajmniej poprawne relacje.
Po rozmowach z każdą z tych osób, których nie sposób tutaj przytoczyć w całości, wynika że największym błędem rodziców było i nadal często jest to: brak miłości, dbania o relacje z dziećmi, akceptacja tego kim są, wspieranie ich, uwzględnianie ich potrzeb i wartości, sprawianie by dzieci czuły się wyjątkowe i kochane. A to zachowania ze świata F (preferencja Feeling).
Zatem jeśli jesteś młodym rodzicem – masz swoją szansę. Wykorzystaj ją – by Twoje dzieci nie były jak te opisywane tutaj osoby, które miłości nie zaznały w dzieciństwie – a dziś muszą pracować nad sobą (terapia, warsztaty rozwojowe, literatura) by móc tę miłość dać swoim partnerom i dzieciom. Morał płynie z tych historii taki, że tylko równowaga między wymaganiami, zasadami (preferencja T) i miłością i akceptacją może pozwolić ukształtować zdrowego człowieka, który nie dość, że będzie miał wysokie poczucie własnej wartości, otwarte podejście do innych, umiejętność cieszenia się z życia i relacji z innymi – to jeszcze będzie chciał i potrafił być wdzięczny za to – co dostał od swoich rodziców….