Jemy różne rzeczy, mamy swoje preferencje smakowe – tylko czy aby na pewno dostarczamy wartości odżywczych w pokarmach?
Uwodzi nas reklama, wystawy sklepowe, zapach świeżo pieczonego chleba czy bułek, finezyjne podanie dania w restauracjach. Warto jednak wiedzieć co nam służy i czego potrzebuje nasz organizm. Pod wpływem rodziny, znajomych, kolegów z pracy czy własnych refleksji czasami Manager decyduje się przejść na dietę – by poprawić stan swojego zdrowia lub zrzucić parę zbędnych kilogramów.
- Korzysta wówczas z porady dietetyka i potem sam przygotowuje swoje posiłki z produktów zakupionych w sprawdzonych miejscach.
- Stosuje dietę w miejscach typu kantyna/ restauracja/ bar, które oferują gotowe dania i stara się wystrzegać toksycznych produktów, które zostały wkreślone z listy przez dietetyka.
- Kupuje dietę pudełkową, która dostarczana do domu lub biura sprawia – że życie staje się łatwiejsze przynajmniej na kilka tygodni lub miesięcy.
- Stosuję dietę eliminacyjną i opiera się na monodietach, które czasami zapewniają szybki efekt w postaci utraconych kilogramów.
…. a potem, potem po zakończeniu diety wraca do swoich starych nawyków jedzeniowych. Słyszę wtedy że nareszcie mogę podjeść, w końcu koniec tej katorgi, teraz nareszcie mogę pozwolić na odrobinę przyjemności. Efekt jest taki, że po chwilach euforii, pochwałach kolegów, dumy i radości z siebie – wracają stare nawyki jedzeniowe i błyskawiczny przyrost wagi.
Co zawiodło? Dieta była chwilową decyzją o zmianie ale zabrakło podtrzymania nowego myślenia o sobie i działania w tym temacie. Co zrobić, żeby jednak dieta była skuteczna?
- potraktować dietę jako nową filozofię życia i odżywiania swojego organizmu
- poprosić o wsparcie życzliwe osoby w otoczeniu – by zachęcały do utrzymania nawyków
- samemu się motywować poprzez nagrody i myślenie o korzyściach, czyli co z tego będę miał lub jaki efekt końcowy mi ta nowa strategia odżywania zapewni i na co się to potem przełoży
- pożegnać się ze szkodliwymi produktami (porządek w szafkach/ spiżarkach)
- omijanie szerokim łukiem miejsc publicznych – gdzie zdarzało się nam wcześniej grzeszyć i zastąpienie ich nowymi
- robić sobie „dni dziecka” – czyli zaplanować dzień w tygodniu kiedy mogę sobie pozwolić na niewielkie odstępstwa w jedzeniu – tak by nie czuć że ciągle muszę z czegoś rezygnować
Masz jakieś swoje patenty na zdrowe odżywianie i utrzymanie nowych nawyków jedzenia?