Gdy Szef przeczytał czasami jakąś książkę, a może nawet wziął udział w jakimś kursie psychologicznym i zaczyna korzystać w swojej pracy z terapeutyzowania swoich pracowników – to nie może skończyć się dobrze dla żadnej ze stron.
Pracownik może czuć się zmanipulowany. Granice między życiem prywatnym pracownika, a jego rolą zawodową mogą zostać zaburzone. Jego poziom zaufania do Szefa może być nadwyrężony i zamiast partnerskich relacji – może powstać mur, dystans i uciekanie przez kontaktem. Sam Szef traci na autorytecie, może nie móc dostarczać razem z pracownikiem oczekiwanych wyników, może uzależniać od siebie pracownika – zamiast wspierać go w rozwoju.
Z zaczynało się od …
Zaczynało się od rozmowy o sprawach biznesowych, projektach, ale z czasem ta granica zaczęła się przesuwać. Szef wypytywał od sprawy prywatne, a pracownicy licząc na jego dyskrecję, życzliwość i chęć otrzymania wsparcia od „szefa z ludzką twarzą” zdradzali coraz to głębiej skrywane problemy i tajemnice.
Na początku tej współpracy czuli wdzięczność za to, że ktoś się nimi interesuje, ktoś dba o nich i daje im podpowiedzi najlepszych rozwiązań. Po jakimś czasie – szczególnie w sytuacjach stresu, wyzwań czy braku rezultatów po stronie pracowników zaczęły się pojawiać komentarze na temat rysu psychologicznego pracownika, jego problemów i dysfunkcji na forum całej grupy, z pełnym tłem teoretycznym modelu psychologicznego. Miało to ogromny wpływ na samoocenę poszczególnych osób, ich zaangażowanie i motywacje do pracy i oczywiście dalszych kontaktów z szefem. Przełożyło się to też na pogłębiający się brak zaufania we wzajemnych relacjach w zespole, a następnie na relacje z klientami i w efekcie końcowym na wyniki biznesowe.
Wizerunek Szefa i Zespołu
Ponieważ biznes się rozwijał, projektów przybywało i potrzebni byli kolejni specjaliści/ eksperci do obsługi Klientów zaczęto przyglądać się możliwościom nawiązania współpracy z nowymi osobami. Na kilkanaście osób zaproszonych do współpracy, tylko jedna z nich zdecydowała się wejść do tego zespołu. Każdy na wstępie dostawał bowiem opisy pracowników nacechowane różnymi niedoskonałościami, obszarami do rozwoju, krytycznymi uwagami i co najgorsze osobistymi informacjami o ich życiu i problemach, z jakimi się obecnie mierzą.
Postawa Szefa
Szef „terapeuta” cały czas wierzy głęboko, że jest wyjątkowym autorytetem, wzorem do naśladowania o wyjątkowych umiejętnościach zarządzania ludźmi i budowania relacji, wywierania wpływu, analizy, kreowania wizji i strategii, dbania o zgodę o porozumienie w zespole, przykładem dostarczania najlepszych rezultatów biznesowych klientom.
Fakty pokazały jednak, że jest też mistrzem manipulacji i wykorzystywania ludzi dla osiągania swoich korzyści, wzmacniania swojego EGO i bycia w swoim mniemaniu kimś ważnym.
Konsekwencje terapeutyzowania w miejscu pracy
Dziś ten Zespół przestał istnieć, a większość osób która w nim pracowała wspomina tę pracę jako koszmar na poligonie życia. Szef za rozpad zespołu obwinia czynniki zewnętrzne: sytuację ekonomiczną, niedojrzałość klientów, brak kompetentnych pracowników z którymi te wspaniałe wizje mógłby realizować, różne zbiegi okoliczności, brak zrozumienia w najbliższym otoczeniu.
Jasna strona tej sytuacji jest też taka – że dawni pracownicy teraz kiedy pracują już z innymi szefami – czasami mało kompetentnymi, mocno sfrustrowanymi czy lekko manipulującymi są dla nich kimś, z kim sobie świetnie radzą – wyznaczając swoje granice. Nie ma to jak szkoła życia – szkoda tylko, że tak kosztowna …
Czy zatem jest miejsce w biurze na tak głębokie wchodzenie w relacje z pracownikami?
Jak oddzielić osobiste informacje o pracownikach od rozliczania wyników/ postaw/ zachowań?
Czy w biznesie w ogóle jest miejsce na prowadzenie relacji z pracownikami w stylu terapeutycznym?
Może masz takie doświadczenia? Jak sobie z tym poradziłeś?
Jak myślisz, jaki typ osobowości prezentował Manager, który bawił się w terapeutę?
***
Diagnoza i rozwój inteligencji emocjonalnej Managera i Zespołu=> EQ Managera
Jeśli ten wpis jest dla Ciebie wartościowy – udostępnij go proszę swoim znajomym na FB lub Linkedin
Z ciekawości- jaki typ reprezentował owy szef?
Co do moich osobistych doświadczeń zawodowych- nie ma ich narazie zbyt wiele (ze względu na młody wiek), aczkolwiek już miałam styczność z tego typu osobami. Jednak jakoś od początku mi coś w nich nie grało- jakbym podświadomie czuła, że ich zachowanie to to tylko maska. Czy sobie z nimi poradziłam? Częściowo tak, a częściowo nie. Ale obecnie jestem bogatsza w nowe doświadczenia. I tego się trzymam.
Szef miał typ osobowości INTP