Cicha dyktatura Angeli Merkel

3 miesiące temu ukazała się książka o najpotężniejszej w obecnych czasach kobiecie u władzy – Angeli Merkel. Jej autorką jest Gertrud Hohler – publicystka, a także była współpracownica Pani Kanclerz (partia CDU). Pani Hohler pisze o tym, że A.Merkel działa w sposób systematyczny i bardzo konsekwentnie poszerza swój zakres wpływów eliminując skutecznie wokół siebie największych oponentów (Helmuta Kohla, ministra finansów, byłego premiera Bawarii, ministra ochrony środowiska).

Jako Kanclerz Niemiec nie proponuje żadnych rewolucyjnych zmian ani wewnątrz kraju, ani na arenie międzynarodowej i jeśli nawet je przeprowadza, robi to w sposób cichy i bez zbędnego rozgłosu. Raczej obserwuje bacznie rozwój sytuacji i dopasowuje swoje działania do tego – co jest opłacalne, dobre wizerunkowo i wzmacniające Jej pozycję Lidera. Dobrym przykładem mogą być: przejęcie programu produkcji energii odnawialnej od Partii Zielonych  lub nagła zmiana stanowiska o 180 stopni w stosunku do reaktorów atomowych po katastrofie w Fukuszimie (w okresie 3 miesięcy od wcześniej zaprezentowanego rozwiązania). Dzięki tym przejęciom pomysłów czy stanowisk opozycja traci na ważności, a Ona ciągle wzmacnia swoja pozycję (ma 60% zaufania w niemieckim społeczeństwie).

Wg autorki książki Merkel lubi sprawować pełną kontrolę i władzę i przypisuje Jej nawet zasadę którą miała wynieść z czasów życia w NRD – „władza jest lepsza niż jej brak”. Nazywa Ją nawet „wilczycą w owczej skórze”, która ma apetyt na zostanie królową Europy. Posądza Ją o silne potrzeby likwidacji parlamentaryzmu i rządów prawa, zniesienia wolnego rynku, wycofania Niemiec z NATO i wprowadzenia rządów dyktatorskich.

Inni obserwatorzy sceny politycznej w Niemczech zwracali już wiele razy na to, że Pani Kanclerz bywa chwiejna w swoich poglądach, odwlekająca podejmowanie decyzji, bezwzględna w rozgrywkach partyjnych, pozbawiona wizji i dalekosiężnych planów. Jest porównywana do szefa Sklepu wielobranżowego, w którym produkty które się nie sprzedają – znikają po cichu z oferty, a te na które jest popyt są eksponowane i promowane.  Taką postawę dało się zauważyć podczas ostatnich prób ustalenia budżetu europejskiego, kiedy to niespodziewanie Pani Kanclerz opowiedziała się za poglądami Davida Camerona (ku zaskoczeniu pozostałych uczestników).

Nawet zdaniem jej współpracowników, nic nie wiadomo co się wydarzy w przyszłości – bowiem nie ma żadnej wizji, a priorytety polityczne Pani Kanclerz zależą od dynamicznego rozwoju sytuacji. Ich zdaniem system jaki stworzyła jest nieobliczalny i działa w oparciu o hasło: wszystko jest możliwe i niczego nie można wykluczyć.

Typ osobowości Pani Angeli Merkel to ISTJ (chroni swoją prywatność, ma ograniczoną ekspresję, buduje relacje z wąską grupą wokół siebie, wypowiada się głównie na tematy polityczne (specjalizacja), skupia się na szczegółach, brakuje jej strategicznego myślenia, przyjmuje postawę reaktywną i naśladuje innych, lubi kontrolować, podchodzi do różnych spraw w sposób analityczny i logiczny, skupia się na tym co nie działa, nie proponuje jednak innowacyjnych rozwiązań, trzyma się swojego planu – który jednak potrafi sprawnie modyfikować, praca i kariera są dla Niej najważniejsze)

Ponieważ drogi Pań Merkel i Hohler się rozeszły i autorka jest posądzana o zemstę za niespełnione marzenia o karierze politycznej, to jednak chyba niektóre stwierdzenia z książki mają swoje potwierdzenia w konkretnych faktach/ sytuacjach i warto na nie zwrócić uwagę.

Co ciekawe, to Angela Merkel ma taki samy typ osobowości do Jarosław Kaczyński. Różnią się jednak istotnie w korzystaniu ze swoich naturalnych predyspozycji.  Dzięki temu mają znacząco różne wyniki w realizacji swoich planów działania i budowaniu pozycji Liderów politycznych …

Polecane artykuły

2 Thoughts to “Cicha dyktatura Angeli Merkel”

  1. Agata

    Ogromne zaskoczenie dla mnie, iż kanclerz Merkel prezentuje ten sam typ osobowości MBTI co J.Kaczyński. Przeze wszystkim ze względu na wyważone wypowiedzi i umiejętność kontrolowania emocji Pani kanclerz, których zdecydowanie brakuje prezesowi Kaczyńskiemu. Co do zbieżności obu postaci, według mnie – oboje skoncentrowani na teraźniejszości (wspomniany przez Panią brak wizji) oraz brak szerszej perspektywy – choć w przypadku prezesa Kaczyńskiego koncentracja na mniej bardziej istotnych detalach niż całokształcie sytuacji jest bardziej wyraźna.

    Pozdrawiam

    1. Beata Stefańska

      Każda z tych dwu reprezentantów typu ISTJ w różny sposób wykorzystują swoje preferencje. Pan Kaczyński nadużywa swoich mocnych stron w postaci myślenia (T), koncentracji na szczegółach (S), krytycznym podejściu do rzeczywistości (ST) i stają się one dla niego hamulcami. Pani Merkel nawet jeśli ma jakiś plan i koncentruje się na rezultatach (TJ) przynajmniej sprawia wrażenie osoby nastawionej na współpracę i budowanie relacji – w tej autoprezentacji jest bliżej środka światów T-F. Wiec ten sam typ może też ludzi różnicować i zapewniać im bardzo różne rezultaty.

Zostaw komentarz