Wdałam się w gronie znajomych w dyskusję na temat piłki nożnej – choć nie interesuję się tym sportem, nie kibicuję żadnej drużynie i mam pozbawione złudzeń spojrzenie na możliwości polskiej drużyny. Koledzy zadawali mi pytania o polski football, w nawiązaniu do tego czym się zajmuję w biznesie – czyli rozpoznawaniem w ludziach potencjału i talentów.
1.Czy mamy jakieś szanse w mistrzostwach?
Odp: po wypowiedziach polskiego trenera w mediach przez ostatnie 2-3 lata – to chyba raczej musiałby stać się cud. Nie biorę udziału w treningach drużyny ale wystarczy posłuchać trenera, przeanalizować jego decyzje i brak efektów.
2. O co Ci chodzi? – powiedział jeden znajomy. Przecież trener mówił ostatnio, że analizują, przygotowują się, jadą za chwilę na jakieś zgrupowanie do Turcji
Odp: od analizy i planowania do konsekwentnego wdrożenia tych wniosków, które z tych analiz wypływają daleka droga. Jeśli w wypowiedziach trenera słuchać, że „może …” , że „ myślą”, że „ jak pogoda pozwoli”, że „trudno przewidzieć i żeby go o różne rzeczy nie pytać”, i że „koncentrują się na najbliższym meczu”, że „nie ma w kraju dobrych zawodników jacy byli kiedyś” – to dla mnie słychać, że trener Smuda jest:
- Osobą zapatrzoną w przeszłość i często wraca do opowieści jak to było kiedyś
- Bazuje na swoich doświadczeniach – a jak wiadomo wielkich na swoim koncie ich nie ma. Co więcej ma określony stosunek do uczenia się i korzystania z nowoczesnych form rozwoju. Psychologię sportu np. odrzucił – bo jak stwierdził nie ma w jego drużynie wariatów. To czego się nauczył kiedyś – kiedyś być może się sprawdzało. Dziś piłka niby jest tak samo okrągła i bramki są dwie ale ludzie są inni, żyją w innych czasach, mają inne wartości i innych metod pracy z nimi potrzeba
- Skupia się na szczegółach i pojedynczych zawodnikach, ale mało u niego myślenia o drużynie jako całości i strategii jej rozwoju/ wzmocnienia
- Co więcej na tych poszukiwaniach wytraca czas zamiast skupić się na tym, co ma i rozwijać potencjał, którym dysponuje
3. Nie mów mi tylko, że on nie ma planu – powiedział inny kolega.
Odp. Plan może i jest jakiś, ale rozprasza go dużo opcji i możliwości i za dużo przydarza mu się wypadków: bo a to kiedyś słyszałam, że mecz źle zagrany bo był piątek po południu i zawodnicy już o weekendzie myśleli, a to że drużyna przeciwnika była za mocna i ich to zaskoczyło, albo nagle wszyscy mieli kontuzje i nie było z czego wybierać – a jak wiadomo on na kontuzje nie ma wpływu…. Sam też wypowiada się o swoim życiu, że różne ma doświadczenia, które mogłyby wskazywać, że życie go zaskakuje, przynosi mu dużo niespodzianek i trochę jakby nie nad wszystkim w tym życiu panował.
4. No dobra ale przecież mówi o tym że trzyma tych zawodników twardą ręką i tam próbuje kontrolować, rozliczać
Odp. To, że urządza pogadanki, że kogoś skreśla z listy za wyskoki alkoholowe, że wrzeszczy w szatni, że na konferencjach deklaruje twardą rękę – nie oznacza ma odpowiednie kompetencje, jest gwarantem sukcesów, potrafi utrzymać dyscyplinę i swój autorytet trenera w drużynie. Jeśli ktoś publicznie deklaruje, że będzie przytulał zawodników, mówi o swoich uczuciach, o wybaczeniu i obrażaniu się, relacjach z zawodnikami i kieruje się osobistymi preferencjami – raczej nie zagwarantuje zwycięstwa (no chyba że ten cud się wydarzy). Co więcej lubi być gwiazdą, mieć rację i otacza się ludźmi, którzy nie stanowią dla niego żadnego zagrożenia. Trzeba by było ogromnej odwagi i siły, by zatrudnić ludzi lepszych od siebie – a tak równa się do średniego poziomu. Niestety ten typ osobowości często ulega wpływom osób, którym coś zawdzięcza (liczą się bowiem relacje, lojalność i odwdzięczanie komuś – za szansę, którą dał, wyjątkowe potraktowanie; niektórzy nawet przez lata potrafią spłacać długi wdzięczności)
5. A gdyby taki Mourinho został trenerem naszej drużyny, myślisz że dałoby się z tych chłopków coś zrobić?
Odp. Przede wszystkim to dwie skrajnie różne osobowości. Smuda to ISFP, Mourinho to INTJ. Smuda to typ realizatora, poruszającego się małymi krokami, ufającego dobrym intencjom i zbiegom okoliczności, bazujący na relacjach, ulegających wpływom otoczenia (np PZPN’u). Mourinho, to typ bezkompromisowego strategia, bezwzględnie niezależnego, zorientowanego na odważne decyzje, sukces, zwycięstwo i kontrolowane osiąganie celów. Żyje dla futbolu, z futbolu i ta pasja wypełnia go po brzegi. Ale to, co odróżnia go od Smudy to to, że ciągle się rozwija. Powiedział jakiś czas temu, że: „Jak może znać się na piłce nożnej ktoś, kto zna tylko piłkę”.
Rozbawiło mnie kiedyś stwierdzenie pana Smudy, że potrafi po chodzie rozpoznać w osobie piłkarza. Do tej pory myślałam, że w tym sporcie liczy się talent i umiejętności. No ale …
Mourinho w odróżnieniu od Smudy obserwuje przez 2 tygodnie zachowania zawodnika, by określić jego potencjał i możliwości oraz charakter, wtedy też decyduje o współpracy z nim. No i otacza się wysokiej klasy ekspertami – bo tylko tacy są w stanie sprostać jego wymaganiom i doskoczyć do wysoko postawionej poprzeczki. Ale najważniejsze chyba jest to, że zawodnicy bezgranicznie mają do niego zaufanie bo jemu zawdzięczają swojego sukcesy i dzięki niemu mogą zaspokajać wszystkie potrzeby z piramidy Maslowa (podstawowe, bezpieczeństwa, przynależności, uznania, samorealizacji). O Smudzie czytałam też kiedyś, że zawodnicy śmieją się z niego, że nie potrafi się on z nimi porozumieć po polsku. Nie wyobrażam sobie, żeby któremukolwiek zawodnikowi przyszło do głowy śmiać się z Mourinho.
Więc jeśli mnie pytasz – czy Mourinho miałby szansę coś z tych polskich zawodników zrobić – to moja odpowiedź brzmi – TAK, ALE. To ale dotyczy chęci Mourinho do zaangażowania się w tak niszowy projekt jak polska drużyna. On jest skupiony tylko na wyjątkowych i ambitnych wyzwaniach. W końcu jak sam o sobie mówi „I am special ONE”. No i obawiam się, że PZPN mógłby nie udźwignąć tej współpracy …ze względu na procedury, układy, sieci powiązań i koncentrację na celach partykularnych, zamiast na sporcie.
6. No dobra – skoro jesteś w stanie określić potencjał takiego Smudy i efekty jakie będzie miał, to czy nie powinnaś przeanalizować każdego zawodnika i dać im te wyniki – żeby wiedzieli, co jeszcze zrobić przed mistrzostwami?
Odp. Nie sądzę, żeby po tej drugiej stronie były osoby, które po pierwsze będą tym zainteresowane, po drugie będę otwarte na prawdę i fakty (bo to trochę może popsuć ich dobre samopoczucie i wysoką samoocenę) i na koniec będą potrafiły zrobić z tego użytek. No a poza tym wszystkim regularna praca z psychologiem – to nie priorytet, bo jak wiadomo w drużynie nie ma wariatów 🙂
Każdemu polskiemu kibicowi życzę byśmy doczekali czasów, w których będziemy mieli trenera polskiej kadry na miarę Mourinho, a na razie czekajmy na cuda …
Dobry trener różni się od przeciętnego tym, że wie, czego chce i dokąd zmierza. Jeżeli nie będzie wiedział, dokąd zmierza, nie rozpozna celu wędrówki, kiedy już go osiągnie
Vince Lombardi – trener futbolu amerykańskiego
Vince Lombardi to trener Green Bay Packers, który w latach 1959–67 z niezdyscyplinowanej drużyny, przez lata zajmującej ostatnie miejsca w Narodowej Lidze Futbolu (NFL), uczynił mistrzów w latach 1961, 1962 i 1965; wygrali także Super Bowl w roku 1966 i 1967. Jego geniusz trenerski przeszedł do legendy, miał własną koncepcję skutecznego przywództwa, technik treningu i taktyki. W Jego modelu przywództwo opiera się na prostym założeniu: tylko dzięki znajomości siebie samego można zostać prawdziwym liderem. Mówił: „Gdy zrozumiesz siebie, możesz kształtować własną osobowość, rozwijać najważniejsze atrybuty lidera, czyli m.in. charakter i prawość. Dopiero wtedy możesz przewodzić ludziom”