„Mam w nosie literę przepisów, ważny jest ich duch i ważne jest to, że Polacy mają prawo żyć w państwie, gdzie wymiar sprawiedliwości stoi na straży interesów obywateli, a nie na straży interesów sitwy tworzonej przez część środowisk prawniczych. Ja wiem, że ta sitwa jest dzisiaj przerażona tym, co robię i chcę, żeby stąd poszedł jasny przekaz do tej sitwy: nie zastraszycie mnie” – to wypowiedź Ministra Sprawiedliwości.
Zastanawia w tej sytuacji: czy brak równowagi między prawem/ przepisami/zasadami a sercem, dobrymi intencjami i duchem prawa – to dobry kierunek dbania o poczucie ładu i bezpieczeństwa w państwie. Już można obserwować wiele przykładów świadczących o tym, że zaburzenie tej równowagi prowadzi do zwiększania przestępczości/ wykroczeń/ afer/ zachowań daleko wykraczających poza normy społeczne.
I o ile kierunek rozbijania układów spodobał się wielu – to jednak z „szabelką na czołgi” chyba trudno wygrać wojnę. Do tego potrzeba raczej:
- Sprzymierzeńców w tym środowisku prawniczym, osób wykształconych i za autorytetami, którzy chętnie będą promować zmiany, usprawnienia i procesy.
- Promocji pewnych rozwiązań, dyskusji, budowania relacji i gromadzenia wokół
- Myślenia długoterminowego o prawie i zasadach z uwzględnieniem tego, co przynosi rozwój świata/ czego potrzeba obywatelom/ jaka jest pomysłowość osób przekraczających skostniałe przepisy
- Uwzględniania konsekwencji tego, co robi/ mówi się dziś – na to, co może z tego wyniknąć jutro
- Kierowania się logiką, argumentami, faktami – bo jak tu w prawie czy jego egzekwowaniu kierować się przeczuciem, uczuciem i dobrymi intencjami?
- Planem działania rozbitym na konkretne mierzalne etapy, elastycznością w modyfikowaniu i dopasowywaniu się do tego – co dookoła.
- A nade wszystko ewolucji, a nie rewolucji – bo – jak pokazuje historia – mogą krwawo się kończyć
To, co jest też znamienne – że duża część środowiska prawniczego, to osoby Thinking (kierujące się logiczną analizą) które szanują ludzi posiadających twardą wiedzę/ umiejętności i kompetencje. Trudno jest budować wśród nich autorytet nie posiadając wiedzy i wykształcenia w tym zakresie. Pan Gowin nie ma łatwo. Z drugiej zaś strony traktowanie zbyt osobiście i emocjonalnie – tego co Go spotyka – może tylko podważać Jego wiarygodność w tym środowisku. Czasami osoby T posługują się stereotypowymi przekonaniami na temat osób F (Feeling), że są: zbyt emocjonalne, niewiarygodne, za dużo czasu poświęcają uczuciom i emocjom, nie można z nimi dyskutować poważnie, są za mało ambitne , nie są gwarantem realizacji celów i za bardzo opiekują się ludźmi kosztem zdań i celów.
Typ osobowości Pana Jarosława Gowina to ISFJ
Czy to, co i jak robi pozwoli Mu zostać na tym stanowisku i przeprowadzić uzdrowicielskie zmiany w środowisku prawniczym?
Już pojawiły się głosy o dymisji, konieczności zmiany na tym stanowisku, słabym ogniwie ciągnącym w dół wizerunek rządu …