Mierz siły na zamiary

Są Managerowie, którzy na fali swoich marzeń, planów i ambicji porywają się na wielkie wyzwania. Nie ma w tym nic złego i co więcej – to dobra droga do rozwoju swoich kompetencji i umiejętności, wychodzenia ze strefy komfortu i pokonywania ograniczeń. Czasami jednak wyzwania są tak wielkie a umiejętności tak skromne, że proces realizacji celów raczej przypomina walkę z wiatrakami. Warto więc mierzyć siły na zamiary.

 

Do tego potrzebne jest realistyczne spojrzenie na siebie (kompetencje intrapersonalne z Inteligencji Emocjonalnej Managera – tu zajrzyj na stronę eqmanagera.pl i poczytaj czym jest inteligencja emocjonalna). Warto wiedzieć w czym jestem dobry, co jest moja mocną stroną i jakie są moje ograniczenia. Lepiej bowiem wykonywać zawód który jest w zgodzie ze mną i nie kosztuje mnie wielkich wysiłków niż każdego dnia doprowadzanie się do wielkich wyrzeczeń, wysiłków czy stresu.

Nowa rola

I tu przychodzi mi na myśl od razu przykład managera, który zapragnął sukcesów w nowej roli, która wiązałaby się dla niego z:

  • Zbudowaniem nowego dużego oddziału firmy w części kraju
  • Zatrudnieniem właściwych osób i zbudowanie skutecznie działającego zespołu
  • Wdrożenie procedur i procesów zgodnie ze standardami firmy
  • Podejmowanie inicjatyw zgodnie ze strategią firmy i częsty kontakt z firmą matką w celu zdobywania informacji, rozumienia filozofii pracy firmy, adaptowania na rynku polskim nowych rozwiązań (wymagana znajomość języka angielskiego)
  • Przygotowanie strategii rozwoju oddziału na rynku lokalnym
  • Zbudowanie partnerskich relacji z lokalną społecznością i angażowanie jej we wspólne projekty
  • Kreatywne podejście do nowych możliwości w promowaniu działań biznesowych firmy

Obecne możliwości

I nie byłoby w tym nic zaskakującego że Manager szuka dla siebie nowych możliwości w nowej roli. Marzenia jednak to jedno, a możliwości i zasoby to drugie. Manager ma bowiem profil osoby operacyjnej, skutecznie budującej małe zespoły w których on sam ma indywidualne relacje z pojedynczymi pracownikami, do tej pory raczej był wykonawcą i realizatorem cudzych pomysłów i wizji, nie zna języka angielskiego, myślenie strategiczne jest dla niego raczej krótkoterminowym planowaniem, a budowanie relacji zajmuje mu sporo czasu. Ma też kłopoty z autoprezentacją, bo jak sam twierdzi bliska mu jest filozofia: po wynikach mnie poznacie. Pojawia się od razu pytania jak ta kandydatura ma się do ogłoszenia nowego potencjalnego pracodawcy? Otóż nijak.

Czy w tej roli mógłby się odnaleźć – być  może za kilka lat. Gdyby chciał pracować na sobą, doskonalić swoje kompetencje. Dziś, gdy nowa firma potrzebuje takiego „gotowego i kompletnego” Managera – opisywana tutaj osoba nie jest dobrym kandydatem, który sprawnie przystąpi do działania wykorzystując swoje dotychczasowe doświadczenia i potencjał.

Efekty udziału w procesie rekrutacji

Pan nie dostał pracy, poczuł się odrzucony i sam proces rekrutacji wpłynął na obniżenie jego poczucia własnej wartości, spadał mu też motywacja do poszukiwania nowych wyzwań i dopadło go myślenie wiktymistyczne: nie mam wyjścia, jestem skazany na obecną pracę, nic dobrego już mnie nie spotka, nikt mnie nie docenia.

Zatem jeśli znasz swój potencjał – wybieraj dla siebie miejsca i role, które pozwolą Ci z niego korzystać. Nie „porywaj się z motyką na słońce”. Ale jednocześnie podwyższaj sobie poprzeczkę, byś ciągle mógł się rozwijać i uczyć czegoś nowego. Niech to będzie jednak stres jeszcze Cię motywujący do działania, a nie demotywujący lub zabijający Twoją aktywność.

 

Zdarzyło Cię nie dopasować swoich możliwości do jakiejś roli czy projektu? Jak się wtedy czułeś? Co robiłeś, by sobie pomóc w tej sytuacji?

 

***

Polub stronę na FB aby być na bieżąco: Beata Stefańska – Psycholog Biznesu

Polecane artykuły

Zostaw komentarz