Sprawa toczy się w sądzie od ponad roku i dotyczy spadku. Mój znajomy wynajął do jej przeprowadzenia lokalnego prawnika, który miał mieć podobno wysokie kwalifikacje oraz być ekspertem w sprawach majątkowych (był osobą z polecenia). Bilans tej rocznej współpracy i ponoszenia regularnych kosztów nie wygląda zachęcająco dla mojego znajomego – bowiem:
- Najpierw okazało się, że prawnik namawia usilnie do ugody – która nie jest korzystna dla Klienta
- Potem, po każdej rozprawie zaczęło brakować sprawozdań i przygotowań do następnych – by móc prowadzić odpowiednio przesłuchania świadków tej drugiej strony, ale za to były regularne oczekiwania płatności
- Pan też nie jest zainteresowany poznaniem faktów, tła sytuacyjnego bo jego zdaniem to nie ma dla niego znaczenia a i sąd nie musi tym być zainteresowany
- Analiza zapisów przesłuchań świadków pokazały, że pan prawnik nie potrafi zadawać pytań, nie drąży tematów i dla swojego usprawiedliwienia stwierdził nawet: „że te zeznania świadków 2 strony są dla niego bardzo wiarygodne” (powstaje więc pytanie: kogo reprezentuje i o czyje interesy jest zobowiązany dbać w ramach tej umowy?)
- Pan ma wyjątkowo ubogie umiejętności łączenia faktów i pojedynczych historii w większą całość, więc nawet nie próbuje spojrzeć na całość z „lotu ptaka”, skupia się na pojedynczych elementach a ponieważ ich ilość jest spora – nie widzi już „światełka w tunelu”
- Można usłyszeć od pana takie stwierdzenia, że: nie ma sensu szukać świadków, gromadzić dodatkowych dokumentów, że tego i tamtego się nie da, że to będzie trudne
- W trakcie całej tej współpracy pan prawnik był też często nie uchwytny bo albo był mocno zajęty, albo właśnie gosposia froterowała podłogę lub też inne sprawy nie pozwalały mu dosyłać dokumentów lub odpowiadać od razu po kolejnej rozprawie na maile
- Dba za to przez cały czas o podkreślanie swojego statusu społecznego i nawet gdy ktoś odbiera jego telefon można się spotkać z „odpowiednim anonsem” po którym człowiek może się przenieść w czasy – kiedy to najważniejszymi osobami w miasteczku były: ksiądz, aptekarz, policjant i prawnik
- Jeśli nie dostał od Klienta w jakiejś sytuacji bardzo precyzyjnych instrukcji co i jak ma zrobić, jak zinterpretować dane w zeznaniach drugiej strony – nie wykazywał się ani inicjatywą ani samodzielnością w tych działaniach
- Po roku przyciskany przez Klienta dał Mu do zrozumienia, że sprawy majątkowe nie są jego mocną stroną i rekomenduje do tej współpracy swoją koleżankę
Typ osobowości pana prawnika to ISTJ
Okazuje się, że w szukaniu odpowiedniego wsparcia prawnego warto też zwracać uwagę na typ osobowości mecenasa – bo cóż z tego, że ukończył studia prawnicze i nawet zdał jakieś skomplikowane egzaminy – skoro nie potrafi posługiwać się tą wiedzą i rozszerzać jej wartości na sytuację Klienta. W tej sytuacji wydaje się że najtrafniejsza jest refleksja: „Panie chroń nas przed takimi ekspertami…”
Amen 🙂